Piekarnia-Cukiernia Banatkiewicz

Tej cukierni mówię zdecydowane NIE! napiszę Wam dlaczego. Otóż do cukierni wybrałam się z moim trzyletnim siostrzeńcem. Dziecku, jak to dziecku zachciało się siku, więc szybciutko skierowałam się w stronę toalety. Jakież było moje zdziwienie, gdy ujrzałam w drzwiach automat, który umożliwia wejście do środka dopiero po wrzuceniu monety! Szybko zaczęłam szukać jednozłotówkowej monety, której żądało ode mnie urządzenie. Na moje nieszczęście posiadałam tylko 5 zł., więc biegnę z tym dzieckiem do Pań, które obsługują kasę i naświetlam sytuację. Mówię, że dziecko chce siku, a jak mam tylko te feralne 5 zł i proszę o zamienienie ich na upragnioną złotówkę. Odpowiedź pani sprzedawczyni przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Otóż wspomniana pani na moją prośbę odpowiedziała coś w stylu: "yyy teraz nie mogę booo.. coś tam" na co ja "Proszę pani dziecko zaraz mi się zsika!" ona: "Proszę poczekać!" Zastanawiam się tylko jak miałam wytłumaczyć niespełna trzyletniemu chłopcu, żeby poczekał z siuku, bo pani właśnie stoi i patrzy jak jakiś ekspres czy inne urządzenie parzy kawę!? (zresztą tych Pań było tam kilka, a nie tylko ta jedna, która rzeczywiście mogłaby być akurat zajęta). Prawdopodobnie wybiegłabym stamtąd nigdy nie wracając, gdyby nie jakiś młody człowiek, któremu prawdę mówiąc wtargnęłam w kolejkę. Obserwując całą sytuację sam zaoferował, że rozmieni mi pieniądze:) Proszę mi wierzyć, że dotychczas uważałam cukiernię Banatkiewicza za najlepszą w Kielcach, zachwalałam ją, a znajomych z innych miast zawsze zabierałam właśnie tam. "Niech zobaczą jaką mamy w Kielcach rewelacyjną ciastkarnię" myślałam. Niestety, po tym co mnie spotkało w minioną niedzielę absolutnie nigdy więcej tam nie pójdę i w myśl zasady, że zadowolony klient opowie o swoim zadowoleniu 5 innym osobom, a niezadowolony o tym co go spotkało 20 innym z całą pewnością tak zrobię! Swoją drogą nie podoba mi się pomysł płacenia za korzystanie z toalety w miejscu, do którego przychodzę się zrelaksować i nawiasem mówiąc i tak zostawiam tam pieniądze. Może się mylę, ale cukiernia Banatkiewicza jest chyba jedyną w Kielcach, w której stosowane są takie praktyki. Nie dajmy się zwariować Banatkiewicz to nie Mc'Donalds , zresztą nawet tam chyba za okazaniem paragonu siku można zrobić za darmo! Być może z toalety u Banatkiewicza korzystały osoby, które nie były klientami, ale widać w innych kawiarniach właściciele potrafili rozwiązać ten problem inaczej, a tu próbują wyciągną dodatkową złotówkę od swoich klientów! W dobie walki o klienta restauratorzy podnoszą standard swoich usług, oferują zniżki czy darmowe parkingi, a tymczasem u Banatkiewicza na stolikach nie ma nawet serwetek! i jeśli akurat ktoś nie ma ze sobą swoich, to zmuszony jest wycierać usta rękawem. Średniowiecze! Nie daj Bóg przyjść do nich z dzieckiem. Zdecydowanie nie polecam i uroczyście przysięgam, że nigdy więcej nie będę ich klientką!!!