Sklep Stokrotka

sklep beznadziejnie zaopatrzony, a to co wyłożone na regały nieświeże, warzywa zwiędnięte i podgniłe lub zasuszone. Do stoiska z wędlinami można trafić po "zapachu" a to co oferowane jest klientom zakrawa na śmiech!! wędliny to przeważnie strupy w kolorystyce odbiegającej od prawdziwej świeżej wędliny. Panie z wędliniarskiego kroją jak popadnie, z folią, ze sznurkami a prośby by zdjęły sznurki i siatki przed krojeniem wędlin w plasterki trafiają w próżnię... i tak pokroją po swojemu bo... nie mają czasu na taką zabawę i klient sam sobie może wygrzebać sznurki - tak powiedziała jedna z ekspedientek. Kpiny!! przeważnie jest tylko jedna czynna kasa, kolejki są niebotyczne. Alkohol jest sprzedawany osobom pijanym a na zwróconą przeze mnie uwagę, że za ekspedientką wisi tabliczka iż osobom nietrzeźwym alkoholu się nie sprzedaje Pani odpowiedziała, że TEN PAN NIE BYŁ AŻ TAK PIJANY, A ZRESZTĄ GDYBY ONA MU NIE SPRZEDAŁA TO I TAK BY POSZEDŁ DO INNEGO SKLEPU I TAM BY KUPIŁ!!! Notoryczny brak papierosów - tylko trzy lub cztery rodzaje i brak nadziei na to, że coś się w tym kierunku zmieni. Trzeba chodzić do innego sklepu lub na stację paliw naprzeciwko, która chwała bogu jest zaopatrzona w papierosy lepiej niż niejeden market. Sklep wygląda jak przed likwidacją - pustki, pustki pustki...